ALARM
31 maja 2010r. To był "mrożący krew w żyłach" dzień. Podczas drugiej lekcji usłyszeliśmy 3 dzwonki ... i bynajmniej nie na przerwę. Hałas i krzyki na korytarzu uświadomiły nam, że coś się dzieje. Czyżby pożar??? Szybko udaliśmy się do wyjść ewakuacyjnych i zrobiliśmy zbiórkę na szkolnym placu. Na szczęście alarm okazał się próbnym ćwiczeniem, które zaordynował nam pan Janek. Uff...